Jak to możliwe, że Hitler zajęty walka na froncie wschodnim, w 1942 roku opanowuje 3620 hektarów ziemi w samym środku Stanów Zjednoczonych w stanie Kolorado. Odpowiedź na pierwszy rzut oka wydaje się trudna, ale w rzeczywistości wyjaśnienie okazuje się banalne.
Przejęcie 3620 hektarów ziemi w środku USA z technicznego punktu widzenia było niemożliwe. Samoloty nie mały tak ogromnego zasięgu by dolecieć, aż nad Kolorado i spuścić spadochroniarzy, którzy w desperackiej akcji zajęliby teren odpowiadający dzisiejszemu Białemustokowi. Desant i sabotaż też odpadają. Tak więc w 1942 roku burmistrz malutkiego miasteczka Kit Carson ogłosił, że przywódca III Rzeszy odziedziczył po krewnych 8960 akrów (czyli 3620 hektarów) wartościowej ziemi. Ziemia ta miała znajdować się ok 6,5 km od Kit Carson. Właściciel był wtedy zajęty wojną z ZSRR, pogromem Żydów i tym samym nie był zainteresowany spadkiem w odległej Ameryce. Dlatego też, miejscowi farmerzy zaczęli wypasać na niej swoje bydło. Jej dalsze losy nie są znane. Nie mówią na ten temat żadne książki i publikacje. Hitler w Ameryce miał trzech krewnych, lecz jakoś nie palili się porzucić mieszkania w Nowym Jorku i przenieść się na rodzinną własność na prerii. Wiadomo o nich niewiele. Pewne jest, że są to prawnukowie ojca Hitlera i mieszkają na Long Island pod Louis i Brian mieszkają wspólnie w drewnianym domku i pracują jako ogrodnicy, podczas gdy Alexander jest emerytowanym psychologiem. Żaden z nich nie ma potomstwa. Amerykańscy krewni zgodzili się nie mieć dzieci, by wygasić ród Hitlera, ale jeszcze przed swoją śmiercią obiecali opublikować książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz